Jakość wykonywanych projektów

Ostatnimi czasy troszkę bardziej śledzę rynek “freelancingowy” w polsce i jestem coraz bardziej przerażony tym co widzę. Namnożyło się dziwnych firm, które świadczą usługi typu “identyfikacja wizualna”. Co to jest, szczerze powiem nie wiem, może jestem za stary na takie “dynamicznie” rozwijające się “młode” grona cybernetycznych wilków. Będąc po tej drugiej stronie widzę, jak tego typu firmy zajmują się “profesjonalnie” tematem. Ostatnio znajomy, oferujący hosting opowiadał o takich “dynamicznych młodych orłach”, naprawdę miło się słuchało.
Przegrane dane na serwer po FTP, wszystko niby okey, ale uups coś nie tak provider zawalił, przecież oni mają dobrze napisany kod aplikacji.
– Tak, tak proszę Pana, zmieniłem duże litery w nazwach plików na małe i powinno działać – rzecze admin do “młodego dynamicznego orła”.
A to serwer nie jest na windowsie ?
“Jesteśmy dynamicznie rozwijającymi się programistami, korzystamy z jedynie słusznych systemów Open Source”, Joomla i Mambo. I tu mam niestety za złe ruchowi Open Source, niestety rewolucja technologiczna poszła nieco w innym kierunku, niż Oni sobie to wyobrażali i co gorsza ma się dobrze. Patrząc ostatnio na strony poświęcone freelancingowi zaciekawia mnie fakt, że OpenSource stał się teraz swoistą szmatką do wycierania niedoskonałości twórców oprogramowania. Zgadzam się z twierdzeniem, że nie ma sensu wyłamywać otwartych drzwi, ale na boga niech przynajmniej wiadomo co to są drzwi!
Jak to teraz wygląda, jestem młody, dynamiczny, klik klik, google.pl, klik klik, darmowy CMS, klik klik, tak, taak, ehe…. klik klik. Joomla, klik klik, forum, klik klik, tap tap klik. Jak zainstalować Joomle, co potrzebuje? klik, klik, tap tap tap, oo dzięki. No jestem już wymiataczem, klik klik, zumi.pl klik klik tap tap, urząd skarbowy klkk klik, google.pl tap tap zakładanie firmy, klik ok. Jestem wymiataczem i mam firmę. Klikk, klik, albo nie.
Taato masz znajomych z firmami, może chcą stronę ? Klik klik, o dzięki. Tak, zrobilem już wiele dużych projektów. Klik, tap tap, oo dziękuję. A potem na serwisach freelanceingowych jest informacja:

    Interesuje mnie zleceniee komus pocięcia nieskomplikowanego (trudność: 5/10) layoutu WWW.
    Nie tabele, lecz DIVy. KOD NIE MUSI SIE WALIDIOWAĆ.
    Praca, że tak powiem, może byc zrobiona na "od**al się", poniewaz zależy mi na czasie.
    Wazne żeby były DIVy :)
    Firmom dziękuje, cena odgrywa decydująca rolę. najchętniej freenalcer, który chce liczyć na jeszcze kilka (może kilkanaście) takich zleceń, na które ja nie mam czasu.)

Przykre. A jest tego wiecej. Nie tak dawno bo jakieś 3 miesiące temu miałem wątpliwą przyjemność z tzw. fachowcami webmasterami, jachwe uchowaj. Chcieli oni zdalny dostęp do bazy MySQL, zostali poproszeni o IP z jakiego będą się łączyć. Nie trudno było przewidzieć, że otrzymam ip w postaci 192.168.x.y – no pięknie. Ale to nie koniec całej sprawy, poproszeni o zewnętrzny ip ucichli na około 3 dni, uff po przeczytaniu chyba całego internetu i nauczeniu się na pamięć parunastu haseł z wiki i nonsenso-pedii wysłali adres ip. Ok, jest dobrze. Ale cóż to, email od fachowca nr. 2 oczywiście z tzw. opierdolem, że nie działa połączenie z bazą danych. Patrzę w logi, żadnych prób. Odpowiadam na zarzuty, pytaniem o konfigurację klienta. W odpowiedzi dostaję adres bazy danych: 127.0.0.1 – ARGH….. A potem się ludzie dziwią, że admini to taka dziwna grupa społeczna. Przepraszam bardzo, ale zanim ktoś weźmie firmę “dynamiczną” to niech sprawdzi ich poziom IQ, pogrzebie w IPN’ie – bo to może być, nie daj boże firma “fachowa i dynamiczna”, a nie dość tego “młoda”.